Dlaczego nie warto brać chwilówek?
Szybkie pożyczki przez internet są zaraz obok długu na karcie kredytowej na samym szczycie najgorszych zobowiązań finansowych. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że tzw. chwilówki, czyli krótkie pożyczki udzielane ludziom w nagłej potrzebie finansowej są bardzo wysoko oprocentowane. Instytucje finansowe nie mogą stosować oprocentowanie tylko do pewnego poziomu z uwagi na ustawę zakazującą lichwy, ale firmy udzielające takich kredytów wykorzystują zazwyczaj maksymalny limit.
To jednak nie wszystko. Po drugie naliczają szereg opłat związanych z obsługą długu, np. koszty przygotowania wniosku, obsługi w domu, itp. To znacząco podraża koszt kredytu, który w perspektywie roku może być oprocentowany kilkaset procent i więcej. To absolutnie rujnujące dla naszego portfela.
Po drugie, łatwość, z jaką możemy otrzymać chwilówkę – niektóre szybkie pożyczki dostaniemy przez internet lub smsem bez BIK oraz zaświadczeń o zarobkach, jest uzależniająca. Może nam się wydawać, że to pieniądze na wyciągnięcie ręki. Faktycznie tak jest, ale nie jest w ogóle w naszym interesie, aby korzystać z tej „hojności” firm oferujących szybki kredyt. Najgorszy scenariusz to wydłużanie w nieskończoność spłaty kredytu oraz powiększanie jego kwoty. Oznacza to kolejne koszty oraz narastające lawinowo odsetki.
Po trzecie, nie warto brać chwilówek, ponieważ bez problemu znajdziemy tańsze i bardziej przyjazne alternatywy. Najprostsze to skorzystanie ze wsparcia rodziny, przyjaciół lub pracodawcy. Jeśli takie nieformalne metody nie poskutkują – spróbujmy serwisów z pożyczkami społecznościowymi. Tam jest taniej.
Po pierwsze dlatego, że tzw. chwilówki, czyli krótkie pożyczki udzielane ludziom w nagłej potrzebie finansowej są bardzo wysoko oprocentowane. Instytucje finansowe nie mogą stosować oprocentowanie tylko do pewnego poziomu z uwagi na ustawę zakazującą lichwy, ale firmy udzielające takich kredytów wykorzystują zazwyczaj maksymalny limit.
To jednak nie wszystko. Po drugie naliczają szereg opłat związanych z obsługą długu, np. koszty przygotowania wniosku, obsługi w domu, itp. To znacząco podraża koszt kredytu, który w perspektywie roku może być oprocentowany kilkaset procent i więcej. To absolutnie rujnujące dla naszego portfela.
Po drugie, łatwość, z jaką możemy otrzymać chwilówkę – niektóre szybkie pożyczki dostaniemy przez internet lub smsem bez BIK oraz zaświadczeń o zarobkach, jest uzależniająca. Może nam się wydawać, że to pieniądze na wyciągnięcie ręki. Faktycznie tak jest, ale nie jest w ogóle w naszym interesie, aby korzystać z tej „hojności” firm oferujących szybki kredyt. Najgorszy scenariusz to wydłużanie w nieskończoność spłaty kredytu oraz powiększanie jego kwoty. Oznacza to kolejne koszty oraz narastające lawinowo odsetki.
Po trzecie, nie warto brać chwilówek, ponieważ bez problemu znajdziemy tańsze i bardziej przyjazne alternatywy. Najprostsze to skorzystanie ze wsparcia rodziny, przyjaciół lub pracodawcy. Jeśli takie nieformalne metody nie poskutkują – spróbujmy serwisów z pożyczkami społecznościowymi. Tam jest taniej.